Fig & Walnut Breakfast Loaf. Śniadaniowy Chlebek z Figami i Orzechami Włoskimi.

dwa
Funny how I can’t seem to decide which direction I would like this blog to take. Food? Psychology? Books? Rants? More personal stuff? Lifestyle? Advice? Good God almighty!
I hope my dilemma will just solve itself with as time passes by, but for now forgive me when I mix cookie recipes with Freud-oriented gabble and health advice. What happens later? Only time will tell.
With that being said, I now want to share with you one of my favorite fall recipes – a recipe for autumn-y breakfast loaf with nutritious walnuts and flavoursome figs. Hurry up, the fig season is almost over (at least here, in London).
The bread itself is very versatile – goes great with peanut butter, (vegan) cream cheese, a glass of plant milk or just as a replacement for a nut bar when you need a quick snack. Tastes even better if being consumed in someplace cozy, with a book in hand and feet all wrapped in a fluffy blanket.
INGREDIENTS
  • 2 cups flour (plain all purpose white flour or mixed with whole wheat flour)
  • 2 teaspoons baking powder
  • 1 teaspoon salt
  • 1 cup plant milk (e.g. soy, almond or oat)
  • 2 tablespoons applesauce
  • 1 teaspoon apple cider vinegar
  • 1/3 cup brown sugar
  • 1/4 cup coconut oil
  • 1 teaspoon vanilla extract
  • 1-2 figs, chopped
  • a handful of walnuts, chopped

Preheat the oven to 180 degrees Celsius and prepare a loaf pan – either lining it with baking paper or greasing with oil.

In a large mixing bowl, combine milk, applesauce, apple cider vinegar, brown sugar, coconut oil and vanilla extract. Now add in all the dry ingredients – flour, salt and baking powder. Finally, throw in chopped figs and nuts.

Mix thoroughly until everything is well combined. The batter should be slightly thick, but still runny enough to be easily transferred to the loaf pan.

Bake for approximately 50 minutes, leave to cool completely before slicing. Serve with our favorite spread – I’d recommend peanut butter, raspberry jam or a dollop of thick coconut yoghurt!

1

cztery

Zabawne, jak bardzo nie mogę zdecydować, jaki kierunek powinien obrać ten mój nieszczęsny blog. Kulinaria? Psychologia? Książki? Bardziej osobiste wywody? Narzekania? Lifestyle? Życiowe porady? Dobry Boże!
Mam nadzieję, że z czasem mój dylemat rozwiąże się sam. Na razie jednak musicie mi wybaczyć, podczas gdy nadal będę mieszać przepisy na ciastka z freudowską paplaniną i wskazówkami dotyczącymi zdrowia i urody. A co stanie się potem – czas pokaże!
Skoro już sobie to wyjaśniliśmy, pozwólcie, że wrzucę Wam tu teraz jeden z moich najulubieńszych jesiennych przepisów – przepis na śniadaniowy chlebek pełen orzechów włoskich i fig. Lepiej się pospieszcie, sezon na te ostatnie dobiega już końca (przynajmniej tu, w Londynie).
Chlebek sam w sobie jest niesłychanie uniwersalny – smakuje doskonale tak z masłem orzechowym, (wegańskim) kremowym serkiem, jak i ze szklanką roślinnego mleka, ale i jedzony tak “po prostu”, jako zamiennik dla orzechowych batoników energetycznych, gdy potrzebujecie szybkiej przekąski.
A jeszcze lepiej sprawdza się jedzony w przytulnym otoczeniu – z książką w ręku i stopami szczelnie otulonymi puchatym kocykiem.

SKŁADNIKI

  • 2 szklanki mąki (zwykła biała mąka lub zmieszana z mąką pełnoziarnistą)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 szklanka mleka roślinnego (np. sojowego, migdałowego lub owsianego)
  • 2 łyżki musu jabłkowego
  • 1 łyżeczka octu jabłkowego
  • 1/3 szklanki brązowego cukru
  • 1/4 szklanki oleju kokosowego
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1-2 figi, posiekane
  • garść orzechów włoskich, posiekanych

Rozgrzej piekarnik do 180 stopni Celsjusza i przygotuj formę do pieczenia chleba – wyłóż ją papierem do pieczenia lub natłuść olejem.

W dużej misce połącz mleko, mus jabłkowy, ocet jabłkowy, brązowy cukier, olej kokosowy i ekstrakt waniliowy. Następnie dodaj suche składniki – mąkę, sól i proszek do pieczenia. Na koniec wrzuć pokrojone figi i orzechy.

Dokładnie wymieszaj. Ciasto powinno być dość gęste, ale nadal na tyle płynne, by można je było łatwo przenieść do formy do pieczenia.

Piecz przez około 50 minut, a potem pozostaw do całkowitego ostygnięcia przed krojeniem. Podawaj z ulubionymi smarowidłami – polecam masło orzechowe, dżem malinowy lub łyżkę gęstego jogurtu kokosowego!

1 copy

#basic Vegan Chocolate Chip Cookies. Banalne Wegańskie Ciasteczka z Kawałkami Czekolady.

DSC_0480

I care about my health. I care about my body. I feel my best when following a diverse, healthy diet full of plants, monounsaturated fats and natural sugars. If I snack (which I do pretty often), you’ll find me snacking on granola, nuts, dried fruit, whole grain crackers and so on. You’ll see me grabbing a piece of fruit instead of a candy or blending these frozen bananas when everyone else’s having ice cream. These healthy foods make me feel energized but light at the same time. They’re great for my digestion. And they make me happy.

But (yes, there’s always a but) some days no nuts, no raw treats and no smoothies, can replace the most comforting, most #basic treat of all times. Chocolate Chip Cookies. Soft inside, crunchy outside. Loaded with chocolate droplets and made to be devoured in less then 3 minutes. Oh, you know, the ones that remind you of your childhood days (that sweet, sweet time you didn’t really care about your diet as your metabolism was simply unstoppable). The ones you would snack on right before bed and right after brushing your teeth even though you know you shouldn’t do that. The ones that make you smile the very moment you take the first bite.

The store bought ones, though, often contain eggs, butter and cow’s milk (or other non-vegan ingredients). Not to mention that they’re usually stuffed with crazy amounts of sugar. And palm oil. And we don’t want any of that. No, no.

What we want, though, is this healthified version of chocolate chip cookies. Plant-based, palm-oil free, made with brown sugar, they taste the same (or better) and are so much better for you!

Is there anything more you could possibly need?!

Oh, I forgot. A big glass of cold, cold (plant) milk.

INGREDIENTS: 

  • 1 & 1/2 cup flour – white, spelt or (best!), half-half, (or a gluten free one!)
  • ½ cup brown sugar
  • ½ cup coconut oil, melted
  • ½ cup applesauce
  • ½ cup oat milk or your plant milk of choice (almond and soy will work best)
  • ½ teaspoon salt
  • 1 teaspoon baking powder
  • ½ cup coconut oil, melted
  • 2 teaspoons vanilla extract (optional)
  • ½ cup vegan chocolate chips or pieces of chopped vegan chocolate

Preheat the oven to approx. 180 degrees Celsius.

Prepare two separate bowls. Use one for combining all the wet ingredients (plant milk, sugar, applesauce, coconut oil and vanilla extract).

In a second bowl, mix all the dry ingredients (so flour, salt and baking powder) except for the chocolate chips.

Now combine the contents of both bowls and mix well – when the dough is smooth, throw your chocolate chunks in.

Using a spoon, scoop out portions of the dough and place onto the baking sheet. Bake for approx. 10 minutes. Allow to cool and then enjoy (preferably with a glass of cold milk & before bed)!

1

DSC_0475 Dbam o swoje zdrowie. Dbam o swoje ciało. Czuję się najlepiej stosując różnorodną, ​​zdrową dietą pełną roślin, tłuszczów jednonienasyconych i naturalnych cukrów. Jeśli sięgnę po przekąski (co robię dość często), zwykle zobaczysz mnie podgryzającą granolę, orzechy, suszone owoce, pełnoziarniste krakersy i tak dalej. Najczęściej, będąc w biegu, zamiast po cukierka sięgnę po owoc, a gdy wszyscy inni będą zajadać się lodami, ja uparcie rzucę się do blendowania mrożonych bananów. Te zdrowe produkty sprawiają, że czuję się jednocześnie lekka, jak i pełna energii. Sprzyjają mojemu trawieniu. I – jakkolwiek błaho to nie brzmi – czynią mnie szczęśliwszą. 

Ale (tak, zawsze jest jakieś ale) zdarzają się dni, że żaden orzech, żaden surowy smakołyk, żadne smoothie nie zastąpi ciasteczek z kawałkami czekolady. Tych najbardziej klasycznych, banalnych, chrupiących z zewnątrz i o cudownie miękkim wnętrzu. Najeżonych czekoladowymi drobinkami, znikających z talerza w mniej niż 3 minuty. Tych, które przywodzą na myśl czasy dzieciństwa (ten słodki, słodki czas, kiedy miałeś/łaś zawrotny metabolizm i gdzieś wszystkie te głupie diety). Tych, które można przekąsić tuż przed snem i to zaraz po umyciu zębów, nawet jeśli aż za dobrze się wie, że tak nie wypada. Tych, które sprawiają, że uśmiechasz się dokładnie w momencie, gdy przełkniesz pierwszy kęs.

Niestety, ciasteczka kupione w sklepie często zawierają jajka, masło i mleko krowie (lub inne niewegańskie składniki). Nie wspominając już o tym, że zwykle są wypchane szalonymi ilościami cukru. I oleju palmowego. A tego nie chcemy. Oj, nie, nie.

Czego więc chcemy? No jak to! Ich zdrowszej wersji. Opartej na produktach roślinnych, wolnej od oleju palmowego, opartej na brązowym cukrze. Te z przepisu smakują tak samo (lub lepiej) niż kupne, a są o wiele lepsze dla zdrowia. 

No serio, można chcieć czegoś więcej?

(Dobra, można. Dużej szklanki zimnego roślinnego mleka.

SKŁADNIKI: 

  • 1 i 1/2 szklanki mąki – białej, orkiszowej lub (najlepiej) pół na pół (ewentualnie i bezglutenowej!)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 szklanki oleju kokosowego, roztopionego
  • 1/2 szklanki brązowego cukru
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 1/2 szklanki mleka owsianego lub innego mleka roślinnego (najlepiej migdałowego lub sojowego)
  • 1/2 szklanki musu jabłkowego
  • 1/2 szklanki wegańskich chocolate chips albo posiekanej wegańskiej czekolady
  • Rozgrzej piekarnik do 180 stopni Celsjusza.

Przygotuj dwie oddzielne miski.

W jednej połącz wszystkie mokre składniki (mleko roślinne, cukier, mus jabłkowy, olej kokosowy i ekstrakt waniliowy).

W drugiej misce wymieszaj składniki suche (a więc mąkę, sól i proszek do pieczenia) oprócz kawałków czekolady.

Teraz połącz zawartość obydwu misek i dokładnie wymieszaj – gdy ciasto będzie gładkie, dorzuć chocolate chips. 

Nabieraj kolejne porcje ciasta i układaj na blasze do pieczenia w równych odstępach. Piec przez ok. 10 minut. Pozostaw do ostygnięcia, a następnie pałaszuj, najlepiej ze szklanką zimnego mleka, tuż przed snem!

 

1 copy

Stuffed Bell Peppers. Colorful, Spicy and Vegan.

papryka21-e1533977048863.jpg

Stuffed peppers have a very long history in my family. Both of my grandmothers have been making them. My father considers himself a pro. I’ve seen them cooked, baked, stewed, steamed and boiled. Stuffed with rice, millet, buckwheat groats. Covered with bright red tomato sauce, topped with braised mushrooms or crispy fried onion. I’ve seen them overcooked, undercooked, burned.  They’ve been served for casual lunches, Sunday dinners, consumed as a snack and, if you’re my dad (who is a hardcore, old generation-eater) even for breakfast.

So yeah, what I’m trying to say here is that stuffed peppers are not a dish anymore. They’re an institution.

Which is exactly why I felt a little bit anxious when preparing them for dinner the other day… No, wait. I was actually petrified. Because with my own way of stuffing bell peppers, I’m both, a rookie and a rebel. There’s no rich sauces here. No long periods of stewing, broiling and boiling. And everything here is vegan (but you obviously can replace the vegan feta cheese with a regular one). So in the end, despite my fear of failing my guests’ expectations and betraying the family tradition, these peppers turn out to be delicious, nutritious and so easy to make. They’re very and refreshing, and the Kalamata olives combined with a bunch of different herbs give them this Mediterranean flavor, that will go wonderfully with your summery dinners.

papryczki-e1533976929226.jpg

  • 3 bell peppers (red, green, yellow or mixed), halved
  • 1 clove garlic, minced
  • 1 tablespoon extra virgin olive oil
  • 1 bag white/wholegrain rice
  • 1/2 cup pitted kalamata olives
  • 1 small sweet white onion
  • 1 medium tomato
  • 1/2 cup (vegan) feta cheese, crumbled
  • 5 sprigs fresh oregano
  • 1 cup fresh basil, chopped
  • 1 teaspoon chili flakes
  • salt and pepper to taste

papryy1

Preheat the oven to 230 degrees Celsius.

Halve the peppers, scooping out all the seeds. Toss peppers with olive oil, crushed garlic and a pinch of salt and pepper. Roast them in the oven for 20-25 minutes (till they get soft and begin to char).

Once the peppers are in the oven, bring a pot of salted water to a boil. Cook the rice accordingly to the instructions on a packaging and drain well.

Meanwhile, dice your tomato and onion. On a pan, heat up a tablespoon of olive oil and throw the onions in. When they’re soft and golden, add the tomatoes and cook for 3 more minutes.

Pit the olives and cut them into smaller pieces.

Now make the stuffing, combining onion&tomato mix with rice, olives, chili flakes and herbs.

Finally stuff the peppers, drizzle with lemon and/or lime juice and top with crushed (vegan) feta cheese. Serve warm or cold, preferably with a glass of good white wine!

papryy

stuffed bell peppers

papryyki

Pecan Salted Caramel Bars / Pekanowe batoniki ze słonym karmelem.

36383510_10213273173238871_492488691353124864_n

Hey, you know what?

I do have a problem with healthy, organic, vegan and whatnot sweets. Pale “energy balls” that only leave you craving something twice as sweet and totally unhealthy. Paleo cookies that taste like cardboard. “Skinny” bars that taste like nothing. So that’s why I’m extremely careful when it comes to making healthy desserts. I mean… I’m almost 26, I’ve had enough disappointments, so there’s no voluntarily asking for more, right?

But, but, but… This recipe is not one of them. Yes, it seems kinda complicated. Yes, it is quite pricey (still way cheaper than the store-bought fit bars!). Yes, it’s sometimes annoying that you have to store them in the refrigerator (but I doubt they’re gonna stay there for long).  But Sweet Lord, these are truly THE BOMB. Full of flavor, super satisfying and also good for your body (even if they don’t taste like it – you know what I mean). Just make them. Make them. You will not regret it. You will actually even thank me.

INGREDIENTS 

The Bottom Layer

  • 2 cups/ of almond flour (so basically ground almonds)
  • 1 cup of raw oats
  • 1/2 cup of nuts of choice, roasted or raw (and a few more, crushed, for topping)
  • 3 tablespoons of agave syrup
  • 2-3 tablespoons of coconut oil, melted (but not hot!)
  • 1 tbs of smooth peanut butter
  • a pinch of salt

Throw nuts into a blender and pulse for around 5 seconds. Set aside, and now blend oats until they turn into oat flour (so for around 30 – 60 seconds depending on the oats you’re using). Combine everything, using approximately 3/4 of crushed nuts (leaving the rest for topping). Once you’re done, the mix should be quite sticky (so add a bit more syrup if needed!).

The Caramel-y Layer 

  • 2 cups (around 350 grams) Medjool dates (pitted, obviously)
  • 1 tablespoon of coconut oil
  • 1/2 cup plant milk of choice (cashew milk in my case)
  • a pinch of cinnamon
  • 1/4 teaspoon (or more!) of salt

Remove pits from the Medjool dates (you can easily use a different kind of dates, but the big, soft ones work perfectly in this recipe!) and soak them in hot water for approx. 5 minutes. Once they’re soft and kind of gooey, throw them into a blender with the rest of ingredients and blend until they form a sticky, smooth paste. I recommend to add liquid gradually – you don’t want the stuff to get too runny!

 

Line a square or rectangular baking form with parchment paper (or aluminium foil). Spread the bottom layer onto the baking paper and press down – make sure it sticks together quite well. Now cover it evenly with the “caramel”, top with crushed nuts and refrigerate for 3 hours.

‘Chocolate’ Coating

  • 4 tablespoons of melted coconut oil
  • 6 tablespoons of cocoa powder
  • 3 tablespoons of agave syrup

Melt the coconut oil, but don’t let it get too hot (or, even worse, boiling!). Add cocoa powder and agave syrup and stir vigorously until there are no lumps in the mixture.

Remove the layered, crusty-caramel-y mix from the fridge and cut into bars. Then pour the chocolate coating over each and every bar and refrigerate for 30-45 minutes more. And voila, you’re good to go!

The caramel never freezes completely, so they’re ready to be eaten within seconds! Enjoy!

36389047_10213273173558879_5984700656806526976_n

Hej, wiecie co?

Mam problem ze zdrowymi, organicznymi, wegańskimi i Bóg-jeden-wie-jakimi-jeszcze słodyczami. Bladymi “kulkami mocy”, po których człowiek chce tylko wbić zęby w coś dwa razy słodszego i totalnie niezdrowego. Paleo-ciasteczkami o smaku tektury. “Odchudzonymi” batonikami, które smakują jak… nic konkretnego. Dlatego też jestem bardzo ostrożna w kontekście przygotowywania “zdrowych deserów”. Hej, mam prawie 26 lat – zaliczyłam wystarczająca liczbę rozczarowań, by ich sobie teraz dobrowolnie dokładać!

Ale, ale, ale… Ten przepis do nich nie należy. Tak, wygląda na skomplikowany. Tak, batoniki są dość drogie w wykonaniu (choć i tak o wiele tańsze niż te, które kupicie w sklepach). Tak, to, że trzeba je przechowywać w zamrażarce bywa upierdliwe (choć wątpię, że długo tam posiedzą…). Ale, Słodki Panie, to jest naprawdę kulinarny hit. Pełen smaku, super sycący i dobry dla naszego organizmu (chociaż wcale nie czuć tego w smaku – wiecie, o co mi chodzi!). No, ale dobra. Zróbcie je. Po prostu je zróbcie. Nie pożałujecie. A w zasadzie wrócicie, by mi podziękować.

SKŁADNIKI

Spód

  • 1 szklanki mąki migdałowej (czyli zmielonych migdałów)
  • 1 szklanka płatków owsianych
  • 1/2 szklanki “surowych” albo prażonych orzechów (i trochę więcej posiekanych do posypania po wierzchu!)
  • 3 łyżki stołowe syropu z agawy
  • 2-3 łyżki stołowe roztopionego (ale nie gorącego!) oleju kokosowego
  • 1 łyżka stołowa kremowego masła orzechowego
  • szczypta soli

Wrzuć orzechy do blendera i siekaj przez 5 sekund. Odstaw na bok i zblenduj płatki owsiane aż otrzymasz coś na kształt owsianej mąki (czyli przez jakieś 30-60 sekund w zależności od rodzaju płatków). Ręką lub łyżką, wymieszaj wszystkie składniki, wykorzystując około 3/4 orzechów (resztę zostaw do posypania) – gdy skończysz, masa powinna być dość zbita i klejąca (w razie potrzeby dodaj trochę więcej syropu z agawy!).

Karmelowa Warstwa

  • 2 szklanki (około 350 g) daktyli Medjool, pozbawionych pestek
  • 1 łyżka stołowa oleju kokosowego
  • 1/2 szklanki mleka roślinnego (w moim przypadku – z nerkowców)
  • szczypta cynamonu
  • 1/4 łyżeczki soli (lub trochę więcej!)

Usuń pestki z daktyli (możesz użyć innych, niż Medjool, ale te – duże i miękkie – rewelacyjnie sprawdzają się w tym przepisie). Mocz daktyle w gorącej wodzie przez około 5 minut, aż staną się miękkie i kleiste. Następnie wrzuć je do blendera z całą resztą składników i blenduj, aż powstanie gładka pasta. Uwaga, polecam dodawać mleko stopniowo – nie chcemy by masa stała się zbyt płynna!

Teraz wyłóż prostokątną lub kwadratową foremkę papierem do pieczenia (albo folią aluminiową) i rozłóż na niej masę na spód. Dokładnie wciskaj masę, upewniając się, że jest odpowiednio zbita. Potem pokryj ją równo “karmelem”, posyp resztką orzechów i wrzuć do zamrażarki na 3 godziny.

Polewa “Czekoladowa”

  • 4 łyżki stołowe roztopionego oleju kokosowego
  • 6 łyżek stołowych kakao
  • 3 łyżki stołowe syropu z agawy

Rozpuść olej kokosowy, ale nie pozwól, by się zagotował. Dodaj kakao i syrop z agawy i mieszaj (żwawo, żwawo!), aż pozbędziesz się wszelkich grudek.

Wyciągnij karmelowy spód z lodówki i pokrój na batoniki. Potem polej każdy batonik czekoladową masą i wrzuć do zamrażarki na kolejne 30-45 minut. I voila, wszystko gotowe!

Karmel nigdy kompletnie nie zamarza, więc batoniki są gotowe do jedzenia dosłownie w sekundę od wyjęcia z zamrażarki! Smacznego!

36337544_10213273173438876_8319403814729809920_n

Snack Attack Part 1 / Napad przegryzania Część 1

Read more at www.reallygreatsite.com (1).png

Hey! You know what?

It is that time of the year pretty much all over Europe… EXAM TIME, MY LOVELY PEOPLE!

And that means you’re probably very busy, very stressed and, as a natural consequence, very hungry. Well, at least I am. And that’s exactly why I need even more fuel than usual!

Being a great follower of the GO BIG, OR GO HOME philosophy, I’m coming at you with not one, but four ideas for healthy study-snacks, together with some tips and explanation why they actually work.

Hej, wiecie co?

To już ten okres w roku w większości europejskich krajów…

SESJA, MOI DRODZY!

A to prawdopodobnie oznacza, że większość z Was jest bardzo zajęta, bardzo zestresowana i, w naturalnej konsekwencji, bardzo głodna. No, ja przynajmniej tak. I z tej prostej przyczyny potrzebuję jeszcze więcej paliwa niż zazwyczaj!

Podążając za filozofią WSZYSTKO, ALBO NIC, mam dziś dla was nie jeden, ale cztery pomysły na naukowe przekąski razem z wyjaśnieniem, czemu w zasadzie tak dobrze działają.

Partyplanning (1).png

  • 1-2 frozen banana(s)
  • 2-3 handfuls of spinach or half-half spinach & kale
  • 1 cup fresh or frozen mango
  • 1 cup water, coconut water or coconut milk

Just blend everything up and enjoy on the side with your breakfast or between meals. To turn it into a more solid meal, add a tablespoon of peanut or coconut butter and/or 2-3 tablespoons of raw oats. You could also experiment with adding nuts, flax seeds or (vegan) protein powder of choice!

Why does it work?  

  • Because of spinach & kale: They are literally loaded with vitamin A, K and B6, potassium, magnesium, zinc, calcium and iron. On top of that, they also contain folic acid (which, among all, supports healthy cell division) and so-called phytonutrients: natural nutrients of plant origin that strengthen the body, also in the fight against stress!
  • Because of mangoes: …that contain plenty of vitamin A, C and carotenoids (betha-carotene, alpha-carotene, lutein and so on), working miracles for good eyesight, reducing eye-soreness (and we all know that feeling after 10 hours spent staring at a textbook/computer screen…) and supporting your immune system to prevent you from catching a cold in the middle of your exam rut.
  • Because of bananas: Oh, come on, this is such a classic! These yellow fellows are full of magnesium that stimulates electrical activity between neural cells improving cognitive functions and concentration. They’re also packed with fructose – the good sugar that is gradually turned into much needed, pure energy. Something that you probably didn’t know, though, is that bananas also provide you with amino acids your body needs to make serotonin and dopamine – neurotransmitters regulating your mood. So seems like eating bananas is a great way to stay not only focused, but also more calm and immune to anxiety! Tip: I really recommend buying the ripe ones – they’re not only sweeter, but also usually half the price. And if you’re more adventurous, try a free-banana hunt at your local farmer’s market in the afternoon!

Zielony Stymulant Mózgowy 

  • 1-2 mrożone banany
  • 2-3 garści szpinaku i/lub jarmużu
  • 1 szklanka świeżego lub mrożonego mango
  • 1 szklanka wody, wody kokosowej albo mleka kokosowego

Wystarczy, że zblendujecie wszystkie składniki. Jeśli chcecie zmienić ten koktajl w porządniejszy posiłek, dodajcie łyżkę masła orzechowego albo kokosowego i/lub 2-3 łyżki płatków owsianych (surowych, nie gotowanych!!!). Polecam także poeksperymentować z dodawaniem orzechów, siemienia lnianego albo odżywki białkowej, jeśli jesteście pakerami.

Dlaczego to działa?

  • Dzięki szpinakowi i jarmużowi: Które to są po brzegi wypakowane witaminą A, K, B6, potasem, magnezem, cynkiem, wapniem i żelazem. Do tego zawierają kwas foliowy (który m.in. wspomaga prawidłowy podział komórek) i tak zwane fitoskładniki: naturalne substancje odżywcze pochodzenia roślinnego, które może nie są niezbędne do życia, ale wzmacniają organizm, także w walce ze stresem!
  • Dzięki mango: …które zawiera dużo witaminy A, C i karotenoidów (beta-karotenu, alfa-karotenu, luteiny i tak dalej). Składniki te mogą zdziałać cuda dla zdrowia oczu, redukować suchość spojówek (a wszyscy znamy to uczucie, kiedy oczy dosłownie wypadają nam po 10 godzinach zakuwania) i wspomagać odporność, zapobiegając łapaniu przeziębień w środku naukowego maratonu.
  • Dzięki bananom: No dajcie spokój, to jest przecież klasyk! Te żółciutkie ziomki są pełne magnezu, który poprawia aktywność elektryczną w mózgu, wzmacniając funkcje poznawcze i zdolność koncentracji. Banany są też pełne fruktozy – dobrego cukru, który jest w organizmie stopniowo przetwarzany na bardzo potrzebną, czystą energię. Przy okazji – może tego akurat jeszcze nie wiedzieliście – banany zawierają też aminokwasy potrzebne do wytwarzania serotoniny i dopaminy, czyli neuroprzekaźników odpowiedzialnych m.in. za regulację nastroju. Wygląda na to, że jedzenie bananów to najprostsza recepta na koncentrację, spokój i odporność na stres i napięcie. Porada: Polecam kupować te bardziej dojrzałe – nie tylko są słodsze, ale często i o połowę tańsze. A jeśli niestraszna Wam przygoda, możecie wybrać się na rynek późniejszym popołudniem i spróbować polowania na banany kompletnie za darmo!

Easy Dishes ToMake For Your50th BirthdayDinner Party.png

I know it’s highly politically incorrect and I’m sorry, but I couldn’t find a name that would fit it more. It’s a ridiculously tasty addition to salads, pasta, sandwiches and so on, and it’s SO simple that literally anyone can make it. I am also aware that it’s not a real pesto, but heeey, you’ll forget about that little detail once you try it.

  • 1 ripe avocado
  • 1/2 clove garlic
  • a pinch of salt
  • a pinch of pepper
  • a squeeze of lemon juice (around 1 teaspoon)
  • optional: few leaves of Thai basil or cilantro

Simply throw everything into a blender, adding a little bit (no more than 2 tablespoons) of water and blend until you’ll end up with this smooth, creamy, bright green sauce. Then mix it into your salad, add cherry tomatoes and chopped sun-dried tomatoes and top with hemp seeds & cashew. Also, feel free to experiment with your toppings and pretty pleeease share the ideas with me!

Why does it work?

  • Because of the avocado: Don’t get me started. I mean… How can one not love this freakin’ fruit (yes, it is a fruit, if you didn’t know)? Avocados are so famous nowadays that I feel like I don’t even have to explain, so I’ll make it short: monosaturated fats, period. Oleic acids, period. Fiber, period. Vitamin C, K, B5 and B6, period. Potassium, period. They will keep your blood sugar levels balanced and literally make you glow (maybe you won’t have to use any lamp staying late at the library, funny, I know).  They also boost memory and concentration and, being high in fat (the good fat, don’t freak out), they will keep you fuller for longer, so you won’t have to take a study break for snacking after 10 minutes).

Pesto dla Idioty

Dobra, wiem, że jestem w tym miejscu niepoprawna politycznie, ale naprawdę nie mogłam znaleźć bardziej adekwatnej nazwy. Chodzi o to, że… jest to po prostu kretyńsko prosty, a przy tym niedorzecznie pyszny, dodatek (do sałat, makaronów, kanapek i tak dalej). I wiem, wiem, w zasadzie nie powinnam nazywać go pesto, ale słowo honoru, że ten szczegół przestanie się liczyć jak już spróbujecie.

  • 1 dojrzałe awokado
  • 1/2 ząbka czosnku
  • szczypta soli
  • szczypta pieprzu
  • sok z cytryny (około łyżeczki)
  • opcjonalnie: kilka listków tajskiej bazylii albo kolendry

Wystarczy wrzucić wszystko do blendera, uzupełniając małą ilością wody (nie więcej, niż dwoma łyżkami stołowymi) i blendować, aż uzyskacie gładki, kremowy, intensywnie zielony sos. A potem zwyczajnie wmieszajcie go w sałatę, dodając na przykład suszone i świeże pomidory i nasiona konopii albo orzechy nerkowca. Jeśli spróbujecie innych dodatków, dajcie mi znać, co to było!

Dlaczego to działa?

  • Dzięki awokado: Oho, bo zaraz się rozkręcę… To znaczy… Jak można NIE kochać tego owocu (tak, jest to owoc, jeśli nie wiedzieliście)? Awokado zrobiły się obecnie tak popularne, że chyba nawet nie muszę nic wyjaśniać, więc będę się streszczać: kwasy tłuszczowe jednonienasycone, kropka. Błonnik, kropka. Witamina C, K, B5 i B6, kropka. Potas, kropka. Ustabilizują poziom cukru w waszej krwi i doskonale zrobią waszym włosom i skórze – będziecie dosłownie świecić (może nawet nie będziecie musieli używać lampy, ucząc się po nocach; przezabawne, wiem). Poza tym składniki zawarte w awo wzmagają pamięć i koncentrację, a wysoka zawartość tłuszczu (dobrego tłuszczu, więc nie świrujcie), nasyci Was na dłużej, więc nie będziecie musieli przerywać nauki po 10 minutach, żeby zapchać czymś burczący brzuszek.

 

Easy Dishes ToMake For Your50th BirthdayDinner Party — kopia.png

It’s an alternative to your classic trail mix. Lower in fat, higher in crunch, very filling and super delicious.

  • 1/2 cup corn kernels
  • 1-2 handfuls of almonds
  • 1/2 cup craisins (dried cranberries, that is)
  • 1-2 handfuls coconut flakes
  • salt to taste

Prepare the air popped popcorn: Heat up a non-stick pot on medium heat for around 2 minutes and add a sprinkle of water. If it sizzles – you’re good to go. Put the corn kernels in, add salt and cover with the lid immediately. Now reduce the heat a little bit (to a little above low) and don’t lose hope. After 2-3 minutes you should hear that familiar sound – a cannonade!!! Keep shaking the pot every 3 seconds and turn off the heat once it gets quiet!

Roast your nuts (ouch!): Heat up the oven to 140 Degrees Celsius and roast the almonds for about 5 to 7 minutes. Once you’re almost done with the nuts, pop the coconut flakes in and wait for no more than 2 minutes. Be careful because they tend to burn pretty easily (if they do, you can always just send them to me, I’ll eat coconut in every form).

Now: Let your almonds and coconut flakes cool down a bit and then mix everything, adding more salt if needed. Don’t snack on it in the library though – it’s a LOUD process!

Why does it work?

  • Because of almonds: Ahh, the vitamin E. Ahh, all the good, unsaturated fatty acids. Ahh, all that fiber and protein that will keep you energized for hoursss! Snacking on almonds is such an effortless way to get plenty of nutrients in – especially when you really can’t be bothered with following any complicated recipes.
  • Because of craisins: Free from cholesterol and trans fats, they’re like a shot of vitamins, minerals and antioxidants (preventing processes leading to cell damage and increasing proneness to infections).Watch out for the processed ones and try to buy these that don’t contain any addittives – like sugar or palm oil!

Eksplozja Mózgu

  • 1/2 szklanki ziaren kukurydzy
  • 1-2 garstki migdałów
  • 1/2 szklanki suszonej żurawiny
  • 1-2 garstki płatków kokosowych
  • sól do smaku
  • Alternatywa dla mieszanki studenckiej – zawiera mniej tłuszczu, bardziej chrupie, szybko zaspokaja głód i do tego jest absolutnie pyszna.

Przygotuj popcorn: Podgrzej suchy garnek na średnim ogniu przez około 2 minuty. Po upływie tego czasu skrop dno wodą – jeśli kropelki zatańczą na powierzchni i wyparują, wszystko gotowe. Teraz wrzuć ziarna kukurydzy i sól, natychmiast przykryj pokrywką i zmniejsz ogień. Poczekaj 2-3 minuty i nie trać nadziei – po tym czasie powinieneś już zacząć słyszeć znajome dźwięki – kanonadę! Potrząsaj garnkiem co jakieś 3 sekundy dopóki wystrzały nie ucichną, a potem wyłącz ogień i…

…upraż orzechy: W piekarniku nagrzanym do około 140 stopni Celsjusza. Po 5-7 minutach powinny być już lekko zrumienione – teraz dodaj płatki kokosowe i poczekaj nie dłużej niż 2 minuty. Uważaj, bo kokos ma tendencję do szybkiego przypalania się (gdyby tak się stało, możesz wysłać go do mnie – ja tam kokosa zjem w każdej formie…).

Teraz: Pozwól, by migdały i kokos wystygły, a potem wymieszaj wszystko razem, dodając więcej soli jeśli zajdzie taka potrzeba. Uwaga, nie podgryzaj w bibliotece – to jest akurat bardzo głośna przekąska.

Dlaczego to działa?

  • Dzięki migdałom: Ah, witamina E! Ah, dobre, nieprzetworzone kwasy tłuszczowe! Ach, całe to białko i mnóstwo błonnika, które nasycą Cię na całe godziny! Przegryzanie migdałów jest najprostszą z metod na dosłowne wypchanie się składnikami odżywczymi – zwłaszcza wtedy, kiedy naprawdę nie masz czasu na stosowanie skomplikowanych przepisów.
  • Dzięki żurawinie: Wolna od cholesterolu i tłuszczów trans, jest jak zastrzyk witamin, minerałów i antyoksydantów (które zapobiegają procesom degeneracyjnym w komórkach ciała i zmniejszają podatność na infekcje). Tylko ostrożnie – staraj się kupować taką żurawinę, która nie zawiera dodatków jak cukier albo tłuszcz palmowy!

 

Read more at www.reallygreatsite.com (2).png

  • 1 can of chickpeas – drained and rinsed
  • 1/2 small cooked/baked beetroot
  • 1 heaping tablespoon of tahini
  • 1 small garlic clove
  • a squeeze of lemon juice
  • salt & pepper to taste
  • 1/2 teaspoon cumin seeds – but I actually skip that step pretty often and it’s still bloody delicious

Why it works?

  • Because of the beets: Beetroots are probably the most detoxifying veggie you can reach for. They purify blood and improve its flow to your brain, boosting neural activity, so it’s literally like being kicked right in the brain. In a good way. Disclaimer: I know there are multiple myths on how consuming too many beets can kill you and all… Don’t freak out just yet, nobody is encouraging you to live on beetroots! I promise that gulping down a glass of beetroot juice a few times a week or adding a beet to your hummus will not destroy your life. Quite the opposite.
  • Because of Tahini: Well, I could write poems about tahini. And you will probably find some here soon. This smooth, flavorsome thingy is rich with minerals such as  magnesium, copper, iron and zinc. They’re all needed to maintain nerve and metabolic health and prevent fatigue or even anemia, we’re all more prone to in times of strenuous studying.

Blend everything up (until smooth, so about 3-4 minutes). Enjoy on a rice cracker or with veggie sticks.

Whoa, that’s one long post! But ugh, I couldn’t stop myself. Would you want to see a second (and possibly third as well) part of the series? Let me know!

Later!

N. E.

Krwawy Hummus

  • puszka ciecierzycy – odsączona i opłukana
  • pół małego pieczonego lub ugotowanego buraka
  • 1 kopiasta łyżka tahini
  • 1 mały ząbek czosnku
  • trochę (mniej więcej łyżeczka) soku z cytryny
  • sól i pieprz do smaku
  • pół łyżeczki ziaren kuminu – ale szczerze powiedziawszy często je pomijam i nie ma tragedii!

Wystarczy zblendować wszystkie składniki razem, na gładką masę – przez jakieś 3-4 minuty, a potem zajadać z krakersami, waflami ryżowymi albo (najlepiej!) świeżymi warzywami.

Dlaczego to działa? 

  • Dzięki burakom: Buraki są prawdopodobnie jednym z najbardziej oczyszczających warzyw, po jakie można sięgnąć. Oczyszczają krew i wspomagają jej dopływ do mózgu, co poprawia aktywność komórek nerwowych. Więc z jedzeniem buraków jest trochę tak, jakby ktoś kopnął Cię prosto w mózgu. W dobrym sensie.  Wyjaśnienie: Wiem, że krąży wiele legend o tym, jak to jedzenie buraków może człowieka zabić… Spokojnie, nikt tu nikogo nie zachęca do jedzenia wyłącznie buraków! I obiecuję, że szklanka soku buraczanego kilka razy w tygodniu, albo dodanie tego warzywa do hummusu na pewno Was nie zabije – a wręcz przeciwnie.
  • Dzięki tahini: No, o tahini to ja mogę pisać poematy. I pewnie kilka znajdziecie tu już wkrótce. To jedwabiste, pełne smaku cudo jest bogate w minerały jak magnez, miedź, żelazo i cynk, potrzebne do utrzymania odpowiedniego metabolizmu i zdrowia neurologicznego. Co więcej, składniki zawarte w tahini zapobiegają syndromowi przewlekłego zmęczenia, a nawet anemii, na które wszyscy jesteśmy bardziej podatni w okresach zwiększonej aktywności naukowej!

Ojojoj, to był długi post. Ale nie mogłam się powstrzymać! Chcielibyście zobaczyć drugą (i pewnie także trzecią) część tej serii? Dajcie znać!

Na razie!

N. E. 

Sources:

Hicks, J.M., Campbell, T. C. (2011). Healthy Eating, Healthy World: Unleashing the Power of Plant-Based Nutrition. Dallas: BenBella Books.

Moran, V., Moran, A. (2012). Main Street Vegan: Everything You Need to Know to Eat Healthfully and Live Compassionately in the Real World. 

Gawęcki, J. (2017). Żywienie człowieka 1. Podstawy nauki o żywieniu. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN

 57 Health Benefits of Going Vegan, Retrieved from: