
Hey, you know what?
I do have a problem with healthy, organic, vegan and whatnot sweets. Pale “energy balls” that only leave you craving something twice as sweet and totally unhealthy. Paleo cookies that taste like cardboard. “Skinny” bars that taste like nothing. So that’s why I’m extremely careful when it comes to making healthy desserts. I mean… I’m almost 26, I’ve had enough disappointments, so there’s no voluntarily asking for more, right?
But, but, but… This recipe is not one of them. Yes, it seems kinda complicated. Yes, it is quite pricey (still way cheaper than the store-bought fit bars!). Yes, it’s sometimes annoying that you have to store them in the refrigerator (but I doubt they’re gonna stay there for long). But Sweet Lord, these are truly THE BOMB. Full of flavor, super satisfying and also good for your body (even if they don’t taste like it – you know what I mean). Just make them. Make them. You will not regret it. You will actually even thank me.
INGREDIENTS
The Bottom Layer
- 2 cups/ of almond flour (so basically ground almonds)
- 1 cup of raw oats
- 1/2 cup of nuts of choice, roasted or raw (and a few more, crushed, for topping)
- 3 tablespoons of agave syrup
- 2-3 tablespoons of coconut oil, melted (but not hot!)
- 1 tbs of smooth peanut butter
- a pinch of salt
Throw nuts into a blender and pulse for around 5 seconds. Set aside, and now blend oats until they turn into oat flour (so for around 30 – 60 seconds depending on the oats you’re using). Combine everything, using approximately 3/4 of crushed nuts (leaving the rest for topping). Once you’re done, the mix should be quite sticky (so add a bit more syrup if needed!).
The Caramel-y Layer
- 2 cups (around 350 grams) Medjool dates (pitted, obviously)
- 1 tablespoon of coconut oil
- 1/2 cup plant milk of choice (cashew milk in my case)
- a pinch of cinnamon
- 1/4 teaspoon (or more!) of salt
Remove pits from the Medjool dates (you can easily use a different kind of dates, but the big, soft ones work perfectly in this recipe!) and soak them in hot water for approx. 5 minutes. Once they’re soft and kind of gooey, throw them into a blender with the rest of ingredients and blend until they form a sticky, smooth paste. I recommend to add liquid gradually – you don’t want the stuff to get too runny!
Line a square or rectangular baking form with parchment paper (or aluminium foil). Spread the bottom layer onto the baking paper and press down – make sure it sticks together quite well. Now cover it evenly with the “caramel”, top with crushed nuts and refrigerate for 3 hours.
‘Chocolate’ Coating
- 4 tablespoons of melted coconut oil
- 6 tablespoons of cocoa powder
- 3 tablespoons of agave syrup
Melt the coconut oil, but don’t let it get too hot (or, even worse, boiling!). Add cocoa powder and agave syrup and stir vigorously until there are no lumps in the mixture.
Remove the layered, crusty-caramel-y mix from the fridge and cut into bars. Then pour the chocolate coating over each and every bar and refrigerate for 30-45 minutes more. And voila, you’re good to go!
The caramel never freezes completely, so they’re ready to be eaten within seconds! Enjoy!

Hej, wiecie co?
Mam problem ze zdrowymi, organicznymi, wegańskimi i Bóg-jeden-wie-jakimi-jeszcze słodyczami. Bladymi “kulkami mocy”, po których człowiek chce tylko wbić zęby w coś dwa razy słodszego i totalnie niezdrowego. Paleo-ciasteczkami o smaku tektury. “Odchudzonymi” batonikami, które smakują jak… nic konkretnego. Dlatego też jestem bardzo ostrożna w kontekście przygotowywania “zdrowych deserów”. Hej, mam prawie 26 lat – zaliczyłam wystarczająca liczbę rozczarowań, by ich sobie teraz dobrowolnie dokładać!
Ale, ale, ale… Ten przepis do nich nie należy. Tak, wygląda na skomplikowany. Tak, batoniki są dość drogie w wykonaniu (choć i tak o wiele tańsze niż te, które kupicie w sklepach). Tak, to, że trzeba je przechowywać w zamrażarce bywa upierdliwe (choć wątpię, że długo tam posiedzą…). Ale, Słodki Panie, to jest naprawdę kulinarny hit. Pełen smaku, super sycący i dobry dla naszego organizmu (chociaż wcale nie czuć tego w smaku – wiecie, o co mi chodzi!). No, ale dobra. Zróbcie je. Po prostu je zróbcie. Nie pożałujecie. A w zasadzie wrócicie, by mi podziękować.
SKŁADNIKI
Spód
- 1 szklanki mąki migdałowej (czyli zmielonych migdałów)
- 1 szklanka płatków owsianych
- 1/2 szklanki “surowych” albo prażonych orzechów (i trochę więcej posiekanych do posypania po wierzchu!)
- 3 łyżki stołowe syropu z agawy
- 2-3 łyżki stołowe roztopionego (ale nie gorącego!) oleju kokosowego
- 1 łyżka stołowa kremowego masła orzechowego
- szczypta soli
Wrzuć orzechy do blendera i siekaj przez 5 sekund. Odstaw na bok i zblenduj płatki owsiane aż otrzymasz coś na kształt owsianej mąki (czyli przez jakieś 30-60 sekund w zależności od rodzaju płatków). Ręką lub łyżką, wymieszaj wszystkie składniki, wykorzystując około 3/4 orzechów (resztę zostaw do posypania) – gdy skończysz, masa powinna być dość zbita i klejąca (w razie potrzeby dodaj trochę więcej syropu z agawy!).
Karmelowa Warstwa
- 2 szklanki (około 350 g) daktyli Medjool, pozbawionych pestek
- 1 łyżka stołowa oleju kokosowego
- 1/2 szklanki mleka roślinnego (w moim przypadku – z nerkowców)
- szczypta cynamonu
- 1/4 łyżeczki soli (lub trochę więcej!)
Usuń pestki z daktyli (możesz użyć innych, niż Medjool, ale te – duże i miękkie – rewelacyjnie sprawdzają się w tym przepisie). Mocz daktyle w gorącej wodzie przez około 5 minut, aż staną się miękkie i kleiste. Następnie wrzuć je do blendera z całą resztą składników i blenduj, aż powstanie gładka pasta. Uwaga, polecam dodawać mleko stopniowo – nie chcemy by masa stała się zbyt płynna!
Teraz wyłóż prostokątną lub kwadratową foremkę papierem do pieczenia (albo folią aluminiową) i rozłóż na niej masę na spód. Dokładnie wciskaj masę, upewniając się, że jest odpowiednio zbita. Potem pokryj ją równo “karmelem”, posyp resztką orzechów i wrzuć do zamrażarki na 3 godziny.
Polewa “Czekoladowa”
- 4 łyżki stołowe roztopionego oleju kokosowego
- 6 łyżek stołowych kakao
- 3 łyżki stołowe syropu z agawy
Rozpuść olej kokosowy, ale nie pozwól, by się zagotował. Dodaj kakao i syrop z agawy i mieszaj (żwawo, żwawo!), aż pozbędziesz się wszelkich grudek.
Wyciągnij karmelowy spód z lodówki i pokrój na batoniki. Potem polej każdy batonik czekoladową masą i wrzuć do zamrażarki na kolejne 30-45 minut. I voila, wszystko gotowe!
Karmel nigdy kompletnie nie zamarza, więc batoniki są gotowe do jedzenia dosłownie w sekundę od wyjęcia z zamrażarki! Smacznego!
